Po dwóch tygodniach zwolnienia lekarskiego, bardzo dobrej opiece, którą zawdzięczam Agnieszce doszedłem do siebie i zacząłem odzyskiwać sprawność. Agnieszce udało się uzyskać urlop w pracy! Ja również miałem zaplanowane wolne. Więc jedziemy!
SOBOTA
Wyjazd pociągiem 5.20 w kierunku Wrocławia. Po drodze w Pabianicach dosiada się do nas Piotrek wraz córką Natalką - także jadą na 57 Zlot Szkoleniowy Przodowników Turystyki Kolarskiej PTTK w Świdnicy. Po dojechaniu do Wrocławia mamy troszkę inne plany więc się odłączamy.
Dworzec kolejowy - Wrocław Główny |
Przed dworcem Wrocław Główny wita nas znajomy niewielkiego wzrostu siedzący na olbrzymiej walizie - to jeden z wrocławkich krasnali. Poznaliśmy go pierwszy raz w lutym tego roku - o czym możecie przeczytać w notatce - "WrocLove - w świecie krasoludków" . Znając już ten magiczny świat dostaliśmy cynk od krasnala Panoramika, który siedzi na koniu przy Panoramie Racławickiej - dostarczyli Znaczki Turystyczne - przybywajcie! W taki oto sposób udało się nabyć znaczek nr 514. Niestety i tym razem nie udało się zdobyć znaczka nr 187 przy Ogrodzie Botanicznym - podobno już go tam nie znajdziemy - takie dochodzą do nas wiadomości. Ruszamy więc na drugie śniadanie do znajomego krasnala Hohelki, który raźno do mas macha od progu wielką chochlą wołając - jak Was dobrze widzieć! Dokąd to was te objuczone stalowe rumaki wiozą? Muszę Was koniecznie dobrze nakarmić abyście mieli siłę! - zgodnie odpowiadamy chórem - do Świdnicy!
W barze Jacek i Agatka spotykamy znajomego krasnala Hohelkę |
Najedzeni za "grosze" - bo naprawdę tanio - udajemy się w dalszą podróż. Wyjeżdżamy z Wrocławia w kierunku wschodnim. Udajemy się do miejscowości Dobrzykowice. Tutaj na sąsiednich działkach dwa domy, oddzielone jednym ze słynniejszych płotów w Polsce. Płot jako symbol niezgody, różnicy, kontrastu czy podziałów, które należy przełamywać nieraz ze łzami w oczach. Tak to było ukazane w trzech odsłonach kinowych o rodzinie Karguli i Pawlaków. Już wiecie gdzie jesteśmy? Tak, to podwórka które posłużyły za scenografię w najsłynniejszych polskich komediach wszechczasów - "Sami Swoi", "Nie ma mocnych" oraz "Kochaj albo rzuć". Słynne zdanie wypowiedziane przez Pawlaka (Wacław Kowalski) do Kargula (Władysław Hańcza) "Kargul! podejdź do płota jako i ja podchodzę" znają niemal wszyscy Polacy.
Tutaj były kręcone najlepsze komedie minionego stulecia. |
Mieliśmy szczęście, że "Kargul" (Tadeusz Dalecki 72 l.) był w domu i z chęcią nam opowiedział o scenach jakie były tutaj kręcone. Losy Pana Tadeusza były podobne do rodzin filmowych bohaterów, także tutaj przyjechał w ramach asymilacji (przesiedlenia). Dzisiaj nie ma już słynnej wspólnej stodoły. U Pawlaka dawno cała się rozpadła i stoi garaż, u Kargula została jedna ściana z oryginalnymi wrotami. Za stodołą nie ma pola gdzie było pole minowe, stoi osiedle. A kto pamięta jak Wicia pomagał Jadźce na sianie? A pastowana świnia? Kot na sznurku, który z "centralnej Polski pochodzi, z miasta Łodzi"? "Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie" i wiele, wiele innych cytatów ... Obiecaliśmy sobie z Agnieszką, że po powrocie do domu koniecznie robimy maraton filmowy! Może wpadniecie?
Dom Pawlaka |
Dom Kargula |
Nasze korby zakręciły się nadając ruch kołom, które wiodą nas już w kierunku południowo-zachodnim. Agnieszka nieśmiało mówi - wziąłeś nasze kurtki przeciwdeszczowe z suszarki? Nie? I tak dowiedzieliśmy się, że w razie deszczu będziemy mokrzy. Moje pozytywne nastawienie do świata jednak coś mi mówiło, że padać na naszej tygodniowej wyprawie nie będzie. Czy miałem rację? Czytajcie dalej.
kościół w Żurawinie |
Kolejnym przystankiem na naszej trasie okazała się miejscowość Galowice. W zbudowanym około 1730 roku szachulcowym spichlerzu 10 km na południe od Wrocławia mieści się Muzeum Powozów Galowice utworzone przez Fundację Gallen. Kolekcję prawie 60 pojazdów zapoczątkował w 1977 roku Pan dr. Tadeusz Kołacz. Wystawę można obejrzeć po wpłacie skromnych 16 złotych od osoby dorosłej. My jednak decydujemy się na odpoczynek pod rozłożystą lipą i wypiciu filiżanki kawy. Tutaj także nabywamy znaczek turystyczny nr 185!
spichlerz szachulcowy w Galowicach |
Przez Wilczków, Pełczyce, Kobierzyce jedziemy w kierunku zachodnim. Nagle naszym oczom ukazuje się wzniesienie! W oddali widać zarys masywu Ślęży! Robimy sobie małą przerwę na fotostop i ruszamy dalej w kierunku Parku Krajobrazowego Doliny Bystrzycy.
zachwyciły nas rosnące przy drodze pola maków |
w oddali ukazał się masyw góry Ślęża |
oni także z nami pojechali! |
góra Ślęża - widok znad jeziora mietkowskiego |
Pod wieczór docieramy do Świdnicy, tutaj czekają na nas pozostali uczestnicy 57 Zlotu Szkoleniowego PTTK - Świdnica 2017!
dotarliśmy do Świdnicy |
Na kolejne odcinki naszych wędrówek po ziemi dolnośląskiej jakie odbyliśmy w ciągu tygodnia zapraszam niebawem.
#CYKLOTURYSTA
opracowanie tekstu i fotografie - Rafał Grabarczyk
bibliografia:
www.polskaniezwykla.pl
www.wikipedia.org
czekam i czekam na część 2 i nic
OdpowiedzUsuńmiło się czyta, chyba zacznę zbierać do przewodnika :)
Fajna wyprawa, gratulacje. ostatnio byłem na trasie z Wrocławia do Kotliny Kłodzkiej. Kupiłem chwilę wcześnie nowy rower trekkingowy w sklepie https://www.bikesalon.pl/ i musiałem go gdzieś porządnie wypróbować
OdpowiedzUsuń