środa, 13 lipca 2022

Rodzinne zwiedzanie Śladem Znaczka Turystycznego w Centralnej Polsce - Tum, Kwiatkówek, Łęczyca


    Zazwyczaj “coś” zaczynamy robić od początku lub od końca, tym razem zrobiliśmy zupełnie inaczej, zaczęliśmy od środka, ŚRODKA POLSKI ! Mało tego, tym razem nie podróżowaliśmy rowerami, tym razem zaprzęgliśmy automobil. Dlaczego nie rowerami? Ponieważ tym razem podróżowaliśmy z dwójką małych Podróżników! Stasiem i Gabrysiem - synami brata Agnieszki. Jeden ma niecałe sześć lat, drugi jest od niego dwa lata starszy - ma lat osiem. Na rowerach nie śmigają jeszcze zbyt dobrze - uczą się, po podwórku dają radę :) Jednak wyprawa nasza jest oddalona od dobrych kilkadziesiąt kilometrów od celu.


W minioną niedzielę 10 lipca, obraliśmy kierunek środka Polski - autostradą A1 docieramy do węzła “PIĄTEK”. Tutaj już po kilkunastu kilometrach jesteśmy w GEOMETRYCZNYM ŚRODKU POLSKI! Chociaż co do tego środka zdania są podzielone - możecie o tym poczytać w sieci
link W Środku Polski, pod pomnikiem symbolizującym ten punkt robimy sobie wspólne zdjęcie i ruszamy na zachód.

Z oddali widać górujące nad wioską Tum (łódzkie, pow. Łęczycki) dwie wieże archikolegiaty. W drodze do Tumu wysłuchaliśmy historii o diable Borucie, który chciał zburzyć w dawnych wiekach archikolegiatę. Ślady jego niecnych czynów odbite zostały na zewnętrznej kamiennej ścianie świątyni. Zwiedzając romańską archikolegiatę, wewnątrz spostrzegamy, że jest wsparta na dziesięciu kamiennych kolumnach. Podziwiamy XV wieczne płyty nagrobne łęczyckich kanoników, fragmenty fresków gotyckich i renesansowych. Zwracamy także uwagę na  portrety nagrobne, tłumaczę chłopcom, że kiedyś nie było kamer i aparatów fotograficznych a tylko bogatych szlachciców było stać na takie portrety. Dzięki nim teraz wiemy jak mogli oni wyglądać i kto był pochowany w katakumbach. Nadmienię jeszcze tutaj, że ciekawym elementem przed świątynią jest jej miniatura, na której chłopcy z chęcią wskazali w której części się teraz znajdują, gdzie są wieże itp. Powiem szczerze - byłem tym faktem zaskoczony. Zespół archikolegiaty pw.NMP i św. Aleksego w Tumie został uznany za Pomnik Historii rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 4 kwietnia 2022 roku. - więcej o tym zabytku możecie poczytać na stronie zabytek.pl

Wieńcząc zwiedzanie tego zabytku zdobywamy w pobliskim Muzeum Dziedzictwa Kościelnego znaczek turystyczny nr 231 - “Archikolegiata NMP Królowej i św. Aleksego w Tumie”.

Gabryś i Staś na tle Romańskiej Archikolegiaty w Tumie

Odkrywamy ślady po niecnych czynach diabła Boruty

Piękna drewniana makieta Archikolegiaty w Tumie


Gabryś Staś i Wujek Rafał
zdobywamy pierwsze Znaczki Turystyczne na szlaku

,


 

Dalej ruszamy na pieszo polną drogą w kierunku Grodziska Średniowiecznego, które jest oddalone o kilkaset metrów od kolegiaty. Grodzisko w Tumie zostało zrekonstruowane w tym roku (2022). Grodzisko w Tumie jest najstarszym elementem średniowiecznej Łęczycy. To pozostałość wczesnośredniowiecznego grodu, czyli miejsca obronnego, a zarazem lokalnego centrum administracyjnego w czasach dynastii Piastów. Gród wzniesiono na planie owalu. Otoczony był potrójnym pierścieniem wałów obronnych i fos zasilanych wodami Bzury. Gród łęczycki był potężną warownią ze zbrojną załogą, a także centralnym ośrodkiem władzy świeckiej w państwie Piastów. Badania archeologiczne pozwoliły ustalić poszczególne fazy rozbudowy grodu, który szczególną rolę zyskał w czasach rozbicia dzielnicowego,  a swoje znaczenie utracił w momencie lokacji miasta i budowy zamku po drugiej stronie rzeki Bzury. Tutaj dzieciaki mają trochę ruchu - wspinają się nad bramę grodziska, wchodzą do drewnianej wieży, skąd rozciąga się widok na archikolegiatę. Zapytaliśmy przy wejściu o Znaczki Turystyczne - okazuje się, że dostępne są w pobliskim skansenie. Dlatego nasze kroki kierujemy w tamtą stronę.

Młodzi Adepci turystyki odnajdują się na mapie bezproblemowo

Grodzisko w Tumie


wspinamy się na wieżę w Grodzisku



Grodzisko Średniowieczne w Tumie

wędrując drewnianą kładką dowiedzieć się można ciekawych informacji
w tle Archikolegiata w Tumie

idziemy do Skansenu w pobliskim Kwiatkówu
"Łęczycka Zagroda Chłopska"

Do wspomnianego Skansenu prowadzi nas piękna drewniana kładka, która meandruje przez okoliczne łąki i trzęsawiska. Na niej usytuowane są tablice z informacjami o Grodzisku, Archikolegiacie, a także otaczającej nas przyrodzie. Po kilkudziesięciu metrach spaceru po drewnianej kładce naszym oczom ukazuje się drewniany wiatrak, górujący nad starymi drewnianymi chałupami pokrytymi strzechą. To Skansen „Łęczycka Zagroda Chłopska” w Kwiatkówku, jeden z trzech elementów projektu pod nazwą „Tum – perła romańskiego szlaku”. Skansen odtwarza warunki życia wsi łęczyckiej z okresu międzywojnia i prezentuje rzadkie budownictwo gliniane. Składa się z glinianej chałupy, zabudowań gospodarskich, wiatraka, kuźni, olejarni oraz mniejszych form takich jak: studnia, kapliczka i ule. Główną atrakcją skansenu jest wiatrak pochodzący z 1820 roku, gdzie w przyszłości mają być prezentowane pokazy mielenia zboża oraz wystawa obrazująca młynarstwo wiatrowe, bardzo popularne na tych terenach. Skansen pozwala nam wyobrazić sobie jak wyglądała i funkcjonowała polska wieś przed około stu laty. Skansen wraz z rekonstrukcją grodziska i pawilonem muzealnym, jest ośrodkiem zamiejscowym Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.

Tutaj nabywamy dwa Znaczki Turystyczne nr 225 “Łęczycka Zagroda Chłopska w Kwiatkówku” oraz nr 1146 “Grodzisko w Tumie”. Wracając tą samą drogą przez drewnianą kładkę robimy sobie na tle Grodziska zdjęcie z naszą znaczkową zdobyczą.

Kładka łącząca Grodzisko ze Skansenem

Staś, ciocia Agnieszka i Gabryś
na kładce w tle Skansen w Kwiatkówku

zdobywamy kolejne Znaczki Tursystyczne


Gabryś młody kolekcjoner ZT


Krocząc w/w drewnianym szlakiem z oddali słychać dźwięki niby biesiady, niby bitwy, okrzyki, wystrzały! My już wiemy, że to nasz główny cel dzisiejszej podróży. Jedziemy na zamek do Łęczycy!

W dniach 9 - 10 lipca odbywa się tutaj XXII Międzynarodowy Turniej Rycerski (my zawitaliśmy drugiego dnia imprezy). Pomimo pogody w kratkę (raz słońce - raz deszczyk) przed zamkiem tłumy przechadzające się wśród barwnych straganów. Na jarmarku można było nabyć m.in. jadło w postaci grillowanego mięsiwa, wędliny swojskiego wyrobu, a także różnego rodzaju napitki. Była także rycerska zbrojownia, w której płatnerz oferował drewniane i z tworzywa sztucznego miecze, szable, tarcze i hełmy rycerskie.

Wstęp na dziedziniec zamkowy był płatny, normalny po 40 zł od dorosłych i ulgowy 30 zł od osób powyżej 6 roku życia. Kasa była usytuowana przed wejściem na zamek w jednym z jarmarcznych namiotów. Zakładamy na ręce nabyte bilety - opaski upoważniające nas do wstępu na zamkowy dziedziniec. I tutaj pojawia się pierwsza przeszkoda - brama zamkowa jest zbyt wąska i korkuje się. Trzeba było swoje odstać. W międzyczasie idziemy na lody.

Przed zamkiem w Łęczycy


Legendarny Diabeł Boruta

w tutejszej zbrojowni płatnerz miał ciężkie zadanie
aby dogodzić młodym adeptom rycerstwa

Lody też były!






Na zamkowym dziedzińcu usytuowana była odgrodzona arena, wokół której kłębił się tłum gapiów. Częściowo były także trybuny po brzegi wypełnione widzami. Dzięki krótkiemu deszczykowi jaki nagle spadł na widzów udaje nam się przepchnąć w miejsce z lepszą widocznością. I tutaj podziwiamy m.in. występy:

pokazy dżygitówki oraz w woltyżu kozackiego czyli kaskaderskim ujeżdżaniu koni w wykonaniu Zespółu Apolinarski Group;

Czeska grupa Vancos zaprezentowała nam pokazy ptaków drapieżnych, szef grupy – Jean VanCop zjednuje sobie publiczność turniejową dowcipną konferansjerką (jak to Czech). Emocje, które towarzyszyły tym pokazom na długo pozostaną w naszej pamięci.

Przedstawiciele warszawskiej Akademii Szermierzy zaprezentowali nam szlachetną sztukę władania bronią białą. Przedstawili nam dawne zasady walki pochodzące z dawnych traktatów szermierczych.

Podziwialiśmy świetny pokaz łucznictwa konnego wraz strzelaniem do celów statycznych i ruchomych. Zaprezentowała to nam  grupa AMM Archery. Nazwa grupy powstała od imion jej założycieli: Anny Sokólskiej, Michała Sanczenko oraz Michała Choczaja. Łączy ich fascynacja łucznictwem tradycyjnym, a zwłaszcza strzelanie z łuku typu wschodniego zarówno pieszo, jak i konno. Ten typ strzelania znany i uprawiany był w Polsce w wiekach XV - XVII. Anna Sokólska jest najwyższej klasy zawodniczką i najlepszą wśród kobiet w Ogólnopolskim Rankingu Łuczników Konnych. Jest też najwyżej notowaną w łucznictwie konnym kobiet na świecie.

Jednak największe emocje były przy pokazie Bractwa Rycerskiego Ziemi Ogrodzienieckiej - Grupy Konnej Dextrarius. Na wielkich majestatycznych wierzchowcach wkroczyli na arenę rycerze w zbrojach, którzy pokazali nam kunszt swojej profesji.  Z zapartym tchem podziwialiśmy konne pokazy paradne rycerzy ciężkozbrojnych - musztrę, jazdę w różnych szykach. Wymagające precyzji zabawy rycerskie, a wśród nich: nizanie pierścieni, najazd na pieszego, rozbicie szyków wroga. Wielkie starcie w szrankach na kopie kruszące, wymagające niezwykłej wprost zręczności. Trzask rozpadających się drewnianych kopii, wzbudzał ogromne emocje wśród turniejowej publiczności. W pokazach grupy z Ogrodzieńca ważną rolę pełniły też białogłowy - dziewczyny pomagały rycerzom i ustawiały odpowiednie artefakty na polu bitwy.

Zespółu Apolinarski Group

Jean VanCop z czeskiej grupy VanCos

Warszawska Akademii Szermierzy

Anna Sokólska - AMM Archery

 Bractwo Rycerskie Ziemi Ogrodzienieckiej -
Grupa Konna Dextrarius.





Staś i Gabryś byli pokazami zachwyceni! My jako dorośli także radowaliśmy swoje oczy tym widokiem. Na oficjalne zakończenie był bardzo huczny wystrzał z bombardy - czyli średniowiecznego działka.

Już po kilku minutach drogi powrotnej dzieci ze zmęczenia i przeżytych emocjach odpłynęły w marzeniach sennych … Dzień można śmiało powiedzieć należał do udanych turystycznie!

P.S.

Na Zamku w Łęczycy jest także do zdobycia Znaczek Turystycznynr 202 Zamek Królewski w Łęczycy” - tym raze ze względu na turniej rycerski sklepik był nieczynny (znajduje się w Zamku). 

Z turystycznym pozdrowieniem Agnieszka i Rafał #CYKLOTURYŚCI!


1 komentarz:

  1. Jak zawsze z polotem i fantazją. Meandrując pomiędzy słowem i obrazem przekazałeś najważniejsze informacje. Warto tylko dodać, że w Tumie w muzeum można nabyć książki autorstwa obecnego Proboszcza księdza Piotra opisujące historię Kolegiaty. I ja pozdrawiam turystycznie i do zobaczenia na szlaku przygody

    OdpowiedzUsuń